Nie zawsze się uda
Szymon pochylał się nad półnagą staruszką. Jej skóra, cienka i blada, opinała wystające kości i wątłe mięśnie. Sylwetka, przykurczona latami leżenia, przywodziła na myśl mumie znajdowane w gorących, suchych piaskach. Lekarzowi chciało się płakać. Kobieta kilka lat temu doznała rozległego udaru. Od tamtej pory nie wstawała z łóżka, nie mówiła, nie jadła samodzielnie. Jej córka, …