Nauka farmakologii jest o tyle trudna, że często nie tylko Ty nie masz kontekstu klinicznego, ale też Twoi wykładowcy. Nie masz więc wyczucia co jest ważne.
Po pierwsze jeżeli już trafisz na kogoś, kto ma pojęcie o czym mówi, zachowuj te informacje na potem, gdzieś w chmurze albo w zeszycie, gdzie znajdziesz je za wiele lat.
Po drugie skup się na lekach, które wykorzystuje się w częstych chorobach. Niewydolność krążenia leczona diuretykami jest na przykład ekstremalnie częsta, zespół Parkisona niekoniecznie. Wiem, że jeszcze nie masz czucia statystyk, ale spodziewasz się, że zapalenie płuc jest częstsze niż martwicze zapalenie powięzi.
Po trzecie, apropos zakażeń, spróbuj jak najwięcej zrozumieć na temat antybiotykoterapii, konfrontując wiadomości z farmy z tymi z mikrobiologii. Mało znam osób, które rozumieją antybiotykoterapię, a temat jest bardzo istotny. Znowu, rób na temat antybiotyków dobre notatki, do których będziesz mógł wrócić.
Po czwarte konfrontuj wiadomości z wykładów z książką do interny (oczywiście Szczeklik) i lekami dostępnymi w Polsce (np. ktomalek.pl, empendium), unikniesz uczenia się nieużywanych leków.
Wpis jest odpowiedzią na pytanie Piotrka, dzięki za fajny temat.